czwartek, 17 października 2019

Rezerwat Morysin

Zaplecze Wilanowa. Dawny zwierzyniec, przekształcony później w romantyczny park angielski. Od słynnego parku w Wilanowie oddziela go tylko Jezioro Wilanowskie. Niegdyś między oba parkami pływały łódki, dziś trudno tu trafić bez wcześniejszego przestudiowania mapy..


Gruntowa, błotnista droga ku rezerwatowi zaczyna się od ulicy Vogla, tuż za mostem nad Jeziorem Wilanowskim. Samochód lepiej zostawić na samym początku ścieżki, stąd czeka nas jeszcze ok. 1 km marszu. Doskonale w roli dojazdu do rezerwatu spisze się rower (ale nie kolarka ;)).


Na powyższej poglądowej mapce literką P oznaczono początek drogi do rezerwatu, zarazem dziki "parking" dla samochodów. Literka R oznacza początek rezerwatu. W tymże miejscu stoi informacyjna tablica.


Rezerwat pięknie prezentuje się zwłaszcza jesienią. Rosną tu dorodne topole i wiązy, a całość promienieje ferią barw. Zwłaszcza pięknie wygląda brzeg Jeziora Wilanowskiego.


Nie samą przyrodą jednakże człowiek żyje. W parku zachowały się pozostałości zabytkowych obiektów. Mapka z tablicy informacyjnej bez trudu zaprowadzi nas do ruin: domku stróża, pałacyku z rotundą oraz gajówki. Z wymienionych trzech zdecydowanie w najlepszym stanie, póki co, jest gajówka.




Domek stróża i pałacyk z rotundą łączy jedna ścieżka - obecnie znakowany szlak turystyczny. Do gajówki trzeba po drodze odbić w prawo, wyraźną drogą. UWAGA: nie polecam wędrówki za gajówkę, dalej tą samą ścieżką którą do niej doszliśmy. Wkrótce niknie ona bowiem w środku chaszczów, a w rezerwacie poza znakowaną trasą i boczną drogą do gajówki próżno szukać innych przejrzystych ścieżek. Chodzenie na skróty może natomiast skończyć się mocnym chaszczowaniem, łącznie z pokonywaniem wielu powalonych drzew (sprawdzone na własnej skórze).
 

Jest jeszcze jeden godny uwagi obiekt, kto wie czy nie najbardziej reprezentacyjny, związany z historycznym parkiem, aczkolwiek położony poza granicami rezerwatu. To ruiny neogotyckiej bramy na tzw. polach morysińskich. Jak do nich dotrzeć? Prowadzi tamże alejka, nieco zapuszczona, wysadzana drzewami. Na poglądowej mapce oznaczyłem ją zielonymi kreskami, a samą bramę - literą B. Dla leniwych - bramę widać też z ulicy Vogla, na poziomie pola golfowego - kto ma dobry zoom w aparacie a mniej siły w nogach, może ten fakt wykorzystać ;)


Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednej atrakcji rezerwatu. A w zasadzie nie tyle samego rezerwatu, co drogi do niego. Rozciąga się z niej bowiem nietypowy widok na królewski park w Wilanowie, położony "tuż obok" - oddzielony tylko wodami Jeziora Wilanowskiego. Z niecodziennej perspektywy można podpatrzeć turystów, zwiedzających jeden z obowiązkowych punktów wycieczek po Warszawie. Ciekawe ilu z nich wie, że po drugiej stronie jeziorka czekają takie tajemnice i skarby? :)




wtorek, 26 lutego 2019

Żoliborz Artystyczny

Tym razem to animowany neon dojrzany z okien autobusu skierował mnie na rekonesans w nieznane osiedle. Pokaźnej wielkości barwna instalacja przyciąga wieczorem wzrok przy ulicy Powązkowskiej.


Neon poświęcony jest Krzystofowi Komedzie, kompozytorowi jazzowemu rodem z Poznania, lecz związanego później z Żoliborzem. 

Poświęcony artystom jest z resztą cały Żoliborz Artystyczny - osiedle wybudowane w ostatnich latach przez Dom Development. Na jego teren wkraczałem niepewnie, z domyślną nieufnością. Należę bowiem do zdecydowanych przeciwników nowoczesnych, zamkniętych na cztery spusty osiedli, zabierających Warszawiakom publiczną przestrzeń. 


Myliłem się jednak! Minąwszy rowerem szlaban i kilka znaków zakazu ruchu, znalazłem się bowiem na przestrzeni wciąż otwartej, choć znajdującej się już w sercu osiedla. Duże zielone podwórze otoczone nowoczesną, ale ciekawą architekturą sprawia pozytywne wrażenie.

Chwała projektantom i inwestorom nie tylko za to - już sama nazwa osiedla cieszy oko w dobie wszechobecnej, na siłę wciskanej angielszczyzny. Oto bowiem, mimo że zamiast Królewskiego Wilanowa powstać "musiał" Royal Wilanów, na Bemowie osiedle Premium, do tego mokotowska Marina, tutaj mamy kontynuację rdzennie warszawskiej tradycji nazewniczej - Żoliborz Artystyczny doskonale wpisuje się w mapę dzielnicy obok Żoliborza Oficerskiego, Urzędniczego czy Dziennikarskiego. Wpisuje nie tylko w kontekście nazwy. Rozkład przestrzenny osiedla i podział na kolonie odnosi się wprost do świetnego, przedwojennego założenia architektonicznego - Żoliborza WSM.
















Żoliborz Artystyczny dba by w pełni zasługiwać na swoje miano i zaskarbić sobie sympatię Warszawiaków. Na osiedlu odnajdziemy różne formy artystyczne - murale, mozaiki czy rzeźby. Część z nich znajduje się na zamkniętych koloniach, ale najważniejsze stoją w przestrzeni publicznej, dla wszystkich otwartej. Niektóre posiadają obok siebie dedykowane tabliczki z wyczerpującym opisem.


Rzeźba "Księgozbiór" dokumentuje dorobek literacki Stanisława Dygata. 


Mają tu nawet swoją własną Syrenkę - Monikę, choć trochę nietypową.. 


Ta rzeźba zaś nawiązywać ma do kobiecych kształtów, a konkretnie przypominać urok Kaliny Jędrusik. Mural natomiast przedstawia Hilarego Krzysztofiaka, malarza i grafika.






Takich i innych ciekawostek starczy tu na wcale porządny spacer - warto się dobrze rozglądać i wypatrywać szczegółów. Do tego latem spacer umilą fontanny na centralnym Placu Niemena, a ciepłe wakacyjne wieczory uświetnią plenerowe pokazy kinowe w ramach Filmowej Stolicy Lata. Oby więcej takich miejsc! :)