wtorek, 26 lutego 2019

Żoliborz Artystyczny

Tym razem to animowany neon dojrzany z okien autobusu skierował mnie na rekonesans w nieznane osiedle. Pokaźnej wielkości barwna instalacja przyciąga wieczorem wzrok przy ulicy Powązkowskiej.


Neon poświęcony jest Krzystofowi Komedzie, kompozytorowi jazzowemu rodem z Poznania, lecz związanego później z Żoliborzem. 

Poświęcony artystom jest z resztą cały Żoliborz Artystyczny - osiedle wybudowane w ostatnich latach przez Dom Development. Na jego teren wkraczałem niepewnie, z domyślną nieufnością. Należę bowiem do zdecydowanych przeciwników nowoczesnych, zamkniętych na cztery spusty osiedli, zabierających Warszawiakom publiczną przestrzeń. 


Myliłem się jednak! Minąwszy rowerem szlaban i kilka znaków zakazu ruchu, znalazłem się bowiem na przestrzeni wciąż otwartej, choć znajdującej się już w sercu osiedla. Duże zielone podwórze otoczone nowoczesną, ale ciekawą architekturą sprawia pozytywne wrażenie.

Chwała projektantom i inwestorom nie tylko za to - już sama nazwa osiedla cieszy oko w dobie wszechobecnej, na siłę wciskanej angielszczyzny. Oto bowiem, mimo że zamiast Królewskiego Wilanowa powstać "musiał" Royal Wilanów, na Bemowie osiedle Premium, do tego mokotowska Marina, tutaj mamy kontynuację rdzennie warszawskiej tradycji nazewniczej - Żoliborz Artystyczny doskonale wpisuje się w mapę dzielnicy obok Żoliborza Oficerskiego, Urzędniczego czy Dziennikarskiego. Wpisuje nie tylko w kontekście nazwy. Rozkład przestrzenny osiedla i podział na kolonie odnosi się wprost do świetnego, przedwojennego założenia architektonicznego - Żoliborza WSM.
















Żoliborz Artystyczny dba by w pełni zasługiwać na swoje miano i zaskarbić sobie sympatię Warszawiaków. Na osiedlu odnajdziemy różne formy artystyczne - murale, mozaiki czy rzeźby. Część z nich znajduje się na zamkniętych koloniach, ale najważniejsze stoją w przestrzeni publicznej, dla wszystkich otwartej. Niektóre posiadają obok siebie dedykowane tabliczki z wyczerpującym opisem.


Rzeźba "Księgozbiór" dokumentuje dorobek literacki Stanisława Dygata. 


Mają tu nawet swoją własną Syrenkę - Monikę, choć trochę nietypową.. 


Ta rzeźba zaś nawiązywać ma do kobiecych kształtów, a konkretnie przypominać urok Kaliny Jędrusik. Mural natomiast przedstawia Hilarego Krzysztofiaka, malarza i grafika.






Takich i innych ciekawostek starczy tu na wcale porządny spacer - warto się dobrze rozglądać i wypatrywać szczegółów. Do tego latem spacer umilą fontanny na centralnym Placu Niemena, a ciepłe wakacyjne wieczory uświetnią plenerowe pokazy kinowe w ramach Filmowej Stolicy Lata. Oby więcej takich miejsc! :)