Z francuskiego jednak - "Moje Wzgórze". Tym, którzy z językiem francuskim styczność mieli, wymowa tej nazwy skojarzy się zapewne od razu z dzielnicą Mokotów - i słusznie, ale tylko poniekąd. Choć tytułowa nazwa powstała w XVIII wieku, Mokotów rodowód ma starszy i etymologicznie wywodzi się od imienia Mokot, niegdysiejszego właściciela / dzierżawcy tych ziem. Przytoczone określenie jest wtórne do nazwy wsi Mokotowo (a więc poprzednika dzielnicy), być może miało do niej nawiązywać, ale z pewnością nie stanowi jej nazewniczej genezy. Czym więc jest Mon Coteau ?
Otóż w rejonie skrzyżowania ulic Puławskiej i Dworkowej, na skarpie a także poniżej niej, rozciągał się w XVIII wieku park, a w zasadzie założenie pałacowo-ogrodowe Lubomirskich. Jako "Mon Coteau" ochrzciła go Izabela z Czartoryskich Lubomirska. W ramach założenia wybudowano także pałacyk, dziś nazywany Pałacem Szustra, choć do czasów tegoż nabywcy (wiek XIX) pałac zdążył już kilkukrotnie zmienić właścicieli, ucierpieć w wyniku działań zbrojnych oraz zmienić architektoniczny styl. Do neogotyckiego pałacyku (dziś siedziba Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego), stojącego na samym skraju Skarpy Warszawskiej, doprowadzi nas dziś m. in. niewielka uliczka Morskie Oko.
Jeśli już o Morskim Oku mowa to dziś właśnie pozostałości owego założenia pałacowo-parkowego oglądać możemy w postaci Parku Morskie Oko. Na myśl przychodzi nam zapewne tatrzański staw o wyjątkowej urodzie, oddalony jednak o setki kilometrów. Skąd Morskie Oko tutaj ? Podobieństwa dopatrzono się w barwie jednego z parkowych zbiorników wodnych - glinianki, położonej w pobliżu ulicy Dworkowej i to najpierw do niej przylgnęła ta urocza nazwa. Glinianka o tyle jeszcze jest ciekawa, że legendy miejskie umieszczają na jej dnie wozy konne a nawet czołgi z czasów wojny :)
Zanim jednak Morskie Oko (jako park) stało się dzisiejszym Morskim Okiem, przez lata funkcjonowało jako park rozrywki Promenada, letnisko Warszawiaków obejmujące część ogrodu pałacowego poniżej skarpy. Dziś jeden ze stawów w parku (Promenada) upamiętnia swoją nazwą ten okres.
Co jeszcze odnaleźć możemy z dawnego Mon Coteau ? Przy ulicy Puławskiej stoją, przyciągające uwagę, dwie jakby "bramy", aż chciałoby się wzrokiem poprowadzić między nimi nieistniejący mur, który niegdyś je łączył. Te bramy to Domek Mauretański (od strony centrum miasta) oraz Domek Gotycki, zwany także Gołębnikiem (od strony południowej). Ciekawostką jest, że z wieży tego drugiego grany jest codziennie o 17:00 Marsz Mokotowa.
Jest jeszcze mauzoleum samego Szustra - ładnie odnowiona kaplica z końca XIX wieku, którą odnajdziemy w parku Morskie Oko.
Jeśli już znajdziemy się w Morskim Oku, warto spędzić czas nie tylko na podziwianiu pozostałości dawnego zespołu pałacowego Lubomirskich. Cała okolica godna jest uwagi i trudno odmówić jej uroku. Skarpa pocięta jest na tym odcinku małymi uliczkami i licznymi schodami, przy czym każde są na swój sposób niepowtarzalne. Niekiedy napotkamy na zarośnięty bluszczem dom czy modernistyczną cichą willę.
W kwestii willi warto wybrać się w rejon ulic Chocimskiej i Willowej - odnajdziemy tu praktycznie całą kolonię unikalnych urokliwych budynków, pamiętających często lata dwudzieste XX wieku.
No i zawsze po powrocie z takiego spaceru powiedzieć możemy: oto dziś byliśmy nad samym Morskim Okiem :)