Dziś wizyta na osiedlu Bródno-Podgrodzie, a dokładniej w rejonie ulicy Malborskiej. Nazwa nawiązuje do warownego grodu, najstarszej osady w granicach administracyjnych dzisiejszej Warszawy, położonego nieopodal w Lesie Bródnowskim.
Wśród, wydawało by się zwyczajnych bloków, kryje się kilka niespodziewanych miejsc, wartych odwiedzenia. Podążmy zatem jedną z ulic przecinających osiedle - ulicą Malborską.
Idąc od strony Kanału Bródnowskiego w kierunku zach., pierwsza wita nas urokliwa kapliczka otoczona metalowym płotem. Kapliczki przydrożne Warszawy najczęściej pochodzą z czasów, gdy ich okolica była jeszcze osobną osadą. Typowe dla krajobrazu polskich wsi, wchłonięte zostały do miasta przy rozszerzaniu jego granic, wrastając potem w tkankę miejską. Zupełnie inaczej sprawa się ma z kapliczkami podwórkowymi, swoistym fenomenem Warszawy - ale o nich wspominać będziemy zapewne nie raz w innych postach, bliższych tematyce Śródmieścia i zabytkowych części dzielnic centralnych.
Dosłownie kilka kroków dalej stoi kolejny ciekawy obiekt. To jedyny ślad po istniejącym tu niegdyś cmentarzu ofiar epidemii dżumy z XVIII wieku. Pomnik wystawił Michał Waremberger, który stracił w wyniku dżumy członków rodziny. Wtedy były to odległe od Warszawy tereny, idealne do bezpiecznego - jak na ówczesne czasy - grzebania ofiar chorób zakaźnych. Cmentarz w XX wieku został przeniesiony... Gdzie dokładnie? Nie udało mi się niestety znaleźć takiej informacji.
Kawałek dalej, na ścianie Szkoły Podstawowej nr 380, obejrzeć możemy mural z refleksjami nt przyszłości i teraźniejszości.
Gdy skręcimy z Malborskiej w prawo, w osiedlową uliczkę, wzdłuż murów wspomnianej szkoły, następnie pójdziemy kawałek ulicą Suwalską i odbijemy w lewo ponownie w osiedle - zobaczymy jeden z ładniejszych, w mojej ocenie, ogródków przyblokowych :) Bogato wyposażony i zadbany, dodaje niewątpliwie powabu budynkowi mieszkalnemu przy Chodeckiej 12.