"To był maj, pachniała Saska Kępa..."
Gdy w głowie pojawia nam się Maryla Rodowicz z gitarą oraz słowa Agnieszki Osieckiej, po obowiązkowym przesłuchaniu (tudzież odśpiewaniu) nieśmiertelnej "Małgośki" (swoją drogą, polecam spróbować w wersji czeskiej: Marie Rottrova - Marketka :)), udajmy się w rejon Ronda Waszyngtona, wypijmy kawę przy Francuskiej w którymś z ogródków pod "szalonym, zielonym bzem" a następnie...
Nie nie. Modernistyczne wille i zaciszne zielone uliczki nie tym razem. Tak, to prawda, z nich słynie owa Saska Kępa, dawniej zwana Kępą Olenderską, ale dziś podejdźmy ją inaczej, "mniej znanie" :) Mało kto, spacerując w tych okolicach, decyduje się zapuścić poza ulicę Saską (tj. na wschód od niej) a jeszcze mniej osób przekroczy granicę Trasy Łazienkowskiej. Uroki Francuskiej, Paryskiej, Zakopiańskiej i wielu innych wdzięcznych ulic Saskiej Kępy łatwo nas stamtąd nie wypuszczą. Strach się bać co się stanie natomiast gdy przekroczymy obie wspomniane "granice" - zarówno ulicę Saską jak i Trasę Ł... Otóż znajdziemy się na blokowiskowym Osiedlu Ateńska. Czy to naprawdę straszne? Zobaczmy! :)
Już na pierwszy rzut oka osiedle uderza w nas duża ilością roślinności. Nadal więc pachnie, nadal jest zielono - w głowie wciąż "Małgośka", jest dobrze :) Pierwsza dodatkowa niespodzianka spotyka nas na jednym z podwórek z adresem ulicy Drezdeńskiej.
Wygląda jak jakiś przedwojenny ostaniec... I nim jest. Modernistyczna willa (a więc znów powiew niedalekiej Francuskiej) była zamieszkana jeszcze do ok. 2005 roku. Miała nawet swoją filmową rolę - zagrała w jednym z odcinków "07 Zgłoś się". Podobno na jej tyłach mieścił się salon gier. Dziś zarośnięta i opuszczona, stanowi bardzo magiczny akcent wśród PRL-owskich bloków.
Zachęceni pierwszą atrakcją, ruszmy dalej w tournee po podwórkach osiedla. Jakby po nich nie chodzić, prędzej czy później trafimy na...
...którąś z rzeźb. A jest ich w sumie ponad 20! Rzeźby autorstwa: Elżbiety Pietras, Ryszarda Wojciechowskiego oraz Macieja Szańkowskiego powstawały począwszy od roku 1979 i do dziś zdobią sasko-kępskie osiedle. Cierpliwie penetrując teren Osiedla Ateńska, natrafimy na ich największe zgrupowanie.
Nasyciwszy oczy sztuką nowoczesną, udajmy się koniecznie na róg Egipskiej i Afrykańskiej. Stoi tu pawilon usługowy z neonem "Osiedle Ateńska" (szczerze mówiąc nie wiem czy wciąż działającym, do własnego sprawdzenia któregoś wieczoru :)) oraz cieszącą oko mozaiką. Ów mozaika, ceramiczna, przedstawia kompozycję planet i pochodzi z roku 1976. To nie przypadek, bo wtedy powstające Osiedle Ateńska zwało się jeszcze Osiedlem Kopernika.
Na wspomnianym skrzyżowaniu stoi także rzeźba "Ad Astra" M. Szańkowskiego, wyróżniająca się wśród innych blaszaną budową.
No dobrze. Mamy pachnącą zieleń, mamy rzeźby i sztukę. Czar elitarnej Saskiej Kępy jakby wciąż utrzymany. A co z artystami? Agnieszka Osiecka i Maryla Rodowicz zostały na Francuskiej... ale nie poeta Miron Białoszewski. Po przeprowadzce do bloku na Saskiej Kępie, pisał tu swój dziennik pt. "Chamowo". Choć nazwa niezbyt zachęcająca, to paradoksalnie potwierdza fakt iż również ta część Saskiej Kępy jest uwagi warta (wszakże o niej piszą!). Ale skąd w ogóle pojawiło się takie określenie?
Ano budowane na Saskiej Kępie bloki miały być podobno zasiedlane przez funkcjonariuszy SB oraz MO. Co prawda w dużej mierze się to nie spełniło, lecz nazwa pozostała. Być może jako pewnego rodzaju bunt - nie wszyscy mieszkańcy tak dotąd elitarnej, willowej, powszechnie znanej i lubianej nam Saskiej Kępy, wyobrażali sobie wyprawy za Saską i Trasę, zwłaszcza w rejon bloków... które, choć jak widzimy wyżej - nie takie szare i nieciekawe, w tamtym momencie jednak mogły zostać uznane za niepasujące do historii i otoczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz